Zagadka czasu
„Gdy nikt mnie nie pyta - wiem; gdy ktoś zapyta - nie wiem“. Ta wielokrotnie przywoływana odpowiedź św. Augustyna na pytanie „Czym jest czas?“ niesie ze sobą ważne przesłanie. Z jednej strony trudno o coś bardziej zwykłego niż czas: doświadczamy jego upływu, mierzymy go za pomocą coraz bardziej doskonałych zegarów, z zapałem czytamy podręczniki opisujące, jak nim zarządzać. Z drugiej strony, czas wymyka się prostym definicjom. Jest czymś powszednim i fundamentalnym, a zarazem niezwykle tajemniczym i ulotnym.
Być może to właśnie ta podwójna natura czasu sprawia, że stał się on bohaterem powszechnej wyobraźni. Nie sposób wyliczyć wszystkich dzieł literackich, plastycznych czy filmowych, które zmagają się z zagadką czasu. Fileas Fogg potrafił okrążyć świat w 80 dni, ale nie zdołał w ten sposób zbliżyć się do zrozumienia natury czasu. Czas był zarazem jednym z głównych antagonistów w powieści Verne’a, jak i niewzruszalnym, nieodgadnionym tłem przygód Fogga. Gdy zaś próbujemy – razem z autorami powieści science fiction – wyobrazić sobie podróże w czasie, naruszając sztywne reguły bezlitośnie narzucane nam przez Wszechświat, popadamy jedynie w konfuzję i paradoksy. Także bardziej subtelne próby zrozumienia natury czasu – czy to w filmach Haasa, czy w uporczywie ponawianych motywach w twórczości Salvadora Dali – sprawiają wrażenie „prześlizgiwania się“ po powierzchni, co jedynie zwiększa tajemniczość czasu.
Czas jest także przedmiotem zainteresowania nauki. Fizyka ujarzmiła go w największym stopniu, być może dlatego, że jej metoda pozwala abstrahować od ogromnej złożoności naszego doświadczenia czasu. Więcej nawet – kosmologowie proponują dziś bezczasowe modele Wszechświata, eliminując czas z podstawowych struktur rzeczywistości. Dla biologii czas – i to w skali trudnej dla nas do wyobrażenia – jest warunkiem ewolucji. Łatwo nam powiedzieć, że życie na Ziemi pojawiło się 3,5 mld lat temu, albo że organizmy wielokomórkowe powstały ok. 700 mln lat temu. Ale czy naprawdę rozumiemy, co to znaczy? Perspektywa kilkudziesięciu lat to dla nas bardzo wiele, a pismem posługujemy się dopiero od kilkudziesięciu tysięcy lat… Bliższe mogą nam być wysiłki psychologów, którzy starają się zrozumieć, jak postrzegamy czas i jak go doświadczamy. Ale i w tym przypadku więcej na razie znaków zapytania niż pewników. Jak odczuwamy czas? Czy mierzymy go jakimś wewnętrznym mentalnym zegarem? Jak działa pamięć? Wszystkie te pytania splatają się w jedną wielką zagadkę czasu, obok której trudno przejść obojętnie. Stanisław Jerzy Lec napisał kiedyś: „Zegar tyka. Wszystkich“. A przecież zegar jedynie odmierza czas…
Bartosz Brożek